Opublikowany przez: Monika C.
Autor zdjęcia/źródło: Ruch społeczny LOHAS @unsplash
LOHAS, czyli Lifestyle of Health and Sustainability – jest to określenie grupy konsumentów (stworzone przez marketingowców), dla których jednym z najważniejszych kryteriów przy podejmowaniu decyzji zakupowych jest odpowiedzialna konsumpcja oraz respektowanie przez producenta zasad zrównoważonego rozwoju w całym procesie powstawania produktu, tj.:
projektowania i testowania poprzez produkcję opartą na sprawiedliwości społecznej i przestrzegania Praw Człowieka
odpowiedzialna reklama – oznaczenia ryzyka spożywania czy użytkowania danego produktu
zasady sprzedaży oraz dostaw
oczekiwanie od producentów przeznaczania części zysków na wspólne dobro.
Wszystko to jest istotne, by funkcjonować zgodnie z ideą zdrowego, świadomego i odpowiedzialnego życia zakładającą:
wysoką świadomość ekologiczną: znajomość oznakowania opakowań i możliwość powtórnego ich użytkowania
gotowość zapłacenia wyższej ceny za produkt, wynikającą ze świadomości z czego wynika przy jednoczesnym oczekiwaniu trwałości jakości produktu
poczucie, że dobrobyt i wysoki poziom życia nakłada zarówno na producenta jak i konsumenta właściwego gospodarowania zasobami
łączenie szybkiego wzrostu gospodarczego z jednoczesną dbałością o środowisko naturalne.
Czy przejście na wegetarianizm, noszenie własnych toreb na zakupy, kupowanie jedzenia na wynos do własnych pojemników uczyni świat chociaż trochę lepszym? Albo nas i nasze zdrowie? Jasne, że tak! Choćby to, że spożywamy mniej mięsa sprawiło, że nie tylko mniej zwierząt jest zabijanych co roku, ale również w ten sposób przyczyniamy się do mniejszej emisji gazów cieplarnianych powstających w procesie hodowlanym. I nie chodzi tu też o całkowite zaprzestanie korzystania ze wszystkiego co pochodzi od zwierząt. Często lepiej jest wybrać skórzaną torbę czy buty, bo materiał na nie powstał przy okazji produkcji mięsa, bo mamy gwarancję, że ulegną biodegradacji w przeciwieństwie do tych wytworzonych tworzyw sztucznych. Prawdziwy LOHAS przestaje także latać samolotem na egzotyczne wakacje. Wybór należy do nas – trudno zrezygnować ze zdobyczy cywilizacji. To jak z dietą – jedno odstępstwo, raz na jakiś czas, nie zrujnuje zakładanych efektów i zdrowia.
Typowi LOHAS lubią nowoczesne rozwiązania. Z założenia kupują mniej, czasem drożej, i wybierają rzeczy, które długo będą im służyły, a zamiast szalonej kariery bardziej zależy im na relacjach z ludźmi. Ważne jest dla nich dobro Ziemi, które przełoży się na ich dobrostan. Właśnie nie chodzi tu o rezygnowanie z nowoczesności. Istotne jest to, by wybierać energooszczędne rozwiązania i opakowania wielorazowego użytku oraz rzeczy, które można naprawiać. Część z nas już korzysta z siatek z cienkiej tkaniny (zawsze możesz mieć je przy sobie – nieużywane zajmują bardzo mało miejsca nawet w małej torebce, i ważą tyle co nic, o estetyce w porównaniu do toreb foliowych nie wspominając). Inni szyją woreczki na warzywa i produkty sypkie z nieużywanej już pościeli i firanek. Jeszcze inni tną stare t-shity na szmatki do sprzątania. Jak widać cześć rozwiązań stosowały już nasze mamy i babcie, jednak z zupełnie innych powodów. Po latach kryzysu i odstawania od świata pokochaliśmy kolorowe rzeczy jednorazowego użytku. Dopiero po wielu latach zorientowaliśmy się jak bardzo niszczymy nasze środowisko, a my sami staliśmy się wymierającym gatunkiem.
Kupuj mniej - zamiast tanich ubrań w sieciówkach, które po kilku praniach tracą fason i kolor, kupuj rzeczy droższe, ale dobrej jakości, które będą świetnie wyglądały przez wiele lat. To, że są droższe w chwili zakupu, nie znaczy, że będziesz teraz wydawać więcej pieniędzy, bo będziesz kupować zdecydowanie mniej. W ten sposób masz teraz realny wpływ na jakość środowiska w krajach rozwijających się i lepszy los pracowników fabryk. Jedna z sieciówek przestała niszczyć niesprzedane ubrania i zachęca swoich klientów do oddawania nienoszonych już ubrań, by poddać je recyklingowi.
Komunikacja miejska - świadomi mieszkańcy dużych miast coraz chętniej zostawiają samochody w domu i korzystają z komunikacji miejskiej lub rowerów – oczywiście jeśli ich praca na to pozwala,
Aktywność fizyczna na powietrzu - częściej wybieramy aktywność na zewnątrz zamiast w klubach fitness wyposażonych w klimatyzację i mnóstwu sprzętu z tworzyw sztucznych.
Robótki ręczne - znowu uczymy się szyć i robić na drutach – dzięki temu dajemy drugie życie ubraniom, które jeszcze są dobre ale trochę nam się znudziły. Również wyposażenie wnętrz częściej opieramy na meblach i dodatkach, które należały do naszych rodziców i dziadków lub kupujemy je firmach specjalizujących się w odnawianiu mebli z poprzednich dekad.
Kosmetyki - do pielęgnacji ciała wybieramy (często poświęcając w sklepie dużo czasu na czytanie etykiet) kosmetyki bez konserwantów, z naturalnych składników. Kilka firm, na razie w ramach testów, wprowadza opakowania do ponownego napełniania.
Relacje towarzyskie - ze znajomymi spotykamy się na lokalnych targach śniadaniowych, czasem połączonych z potańcówkami, rzadziej w modnych klubach, w których drinki i jedzenie serwowane są w plastikowych, jednorazowych naczyniach.
Handel wymienny – spotkania, najczęściej w domach, podczas których wymieniamy się nie noszonymi ubraniami i dodatkami, przy okazji spędzając miły wieczór w towarzystwie osób, które myślą i działają podobnie.
A co najciekawsze widać schyłek epoki, w której styl życia dyktowały nam koncerny spożywcze, tekstylne, farmaceutyczne itp., nakręcające koniunkturę. Teraz, poprzez nasz świadomy wybór, mamy szansę wpływać na sposób, materiały i ilość produkcji. To nasze zdrowie, a raczej coraz więcej z nim kłopotów, powoduje zmianę stylu życia i zwrot w nieco inną stronę niż do tej pory. „Zero waste”, Hygge, Lagom „Wabi-sabi” zataczają coraz szerszy krąg. Zjawisko zostało po raz pierwszy opisane w książce „The Cultural Creatives: How 50 Million People Are Changing the World” w 2001 roku.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.